Monday 12 November 2012

Czekając na autobus

Za mną pracowity tydzień i kolejny tydzień pełen wrażeń.

Z Bożydarem byliśmy na sesji dla par, bardzo udanej, na której można poruszyć tematy "wiszące", ale nietykane.

A wczoraj odwiedziliśmy kościół przemieniony na galerię. Śliczny, mały, wiejski kościółek zagracony do granic możliwości sztucznymi kwiatami i bibelotami. Niektóre z bibelotów były jednak ładne.

W wiosce niedaleko była spora ilość sklepów, oferujących artykuły czarodziejskie. Głównie dla turystów, niewinne zabawki, wróżki, żaby i kadzidła. Natchnęło mnie to, aby stworzyć aromaterapię dla takich sklepów.

Zabawa była przednia, ale z radością wlazłam do łóżka, aby przytulić się i pooglądać sobie Grey'a anatomy.

Jutro jadę do północnego Londynu na klinikę uzdrawiania, w weekend mam natomiast zaplanowane warsztaty.

Zapowiada się ciekawie!

No comments:

Post a Comment