Mija miesiąc odkąd się przeprowadziliśmy.
Cóż, powoli się przyzwyczajam, ale na początku było mi raczej ciężko. Był to zdecydowanie przykład mieszanych
Z dużym żalem opuścilam moje stare mieszkanie i z radością zadomowiłam się w nowym.
Mój nowy pokój jest jasny, ma osobną garderobę, spore łóżko i zaczyna wyglądać sympatycznie.
Podoktoryzowałam się w rozwiązaniach do przechowywania rzeczy - moja szafa nie miała półek. Trzeba było iść więc do Ikei i zakupić pudełka, szafki z materiału do zawieszania, przynieść nowe komody, stoliki nocne, lampki.
Ogród jest osobnym tematem. Otóż był niesamowicie zachwaszczony i zapuszczony, pełen śmieci, zardzewiałych szafek, pognitych drewnianych drzwi.
Obecnie powyrywałam większą część chwastów, wynieliśmy śmieci, trawnik jest zamieciony (wciąż wymaga przycięta i odchwaszczenia!)
Uczę się sadzenia. Moja mała szklarnia wypełnia się powoli roślinkami. Kocimiętka jest pierwszą rośliną w doniczce, która wzeszła.
Posadziłam też kwiatki i lawendę, a także rozmaryn.
Lokalizacja mojego mieszkania jest genialna!
Blisko do parków, blisko do metra i równocześnie jest po prostu ładnie i spokojnie. :)
Tuesday 1 April 2014
Wednesday 19 February 2014
Taki tam mały update
Ha, wieki temu pisałam.
Mamy prawie koniec lutego, a my zaczęliśmy z Bożydarem Nowy Rok z przytupem i poklaskami.
Za niecałe dwa tygodnie przeprowadzamy się do znalezionego przeze mnie mieszkania w Ealing. Ealing jest postrzegane jako polska dzielnica, a dla nas będzie to bliżej centrum oraz w punkcie środkowym pomiędzy naszymi pracami.
Bożydar wymyślił takie wymagania dla mieszkania, że wydawało sie niemożliwością znaleźć coś, co by je spełniało. Po czterech miesiącach jednak udało sie znaleźć i voila! przeprowadzamy się.
Nasze mieszkanie będzie mieć też prywatny ogród, więc juz zaczynam rozglądać się, w jaki sposób mogę sadzić rosliny i zioła.
A za miesiąc jedziemy do Polski, bo moja bratanica będzie mieć roczek. Jest to tak słodkie dziecko, że chciałoby się je schrupać. :-)
Ech, zmiany, zmiany.
Mamy prawie koniec lutego, a my zaczęliśmy z Bożydarem Nowy Rok z przytupem i poklaskami.
Za niecałe dwa tygodnie przeprowadzamy się do znalezionego przeze mnie mieszkania w Ealing. Ealing jest postrzegane jako polska dzielnica, a dla nas będzie to bliżej centrum oraz w punkcie środkowym pomiędzy naszymi pracami.
Bożydar wymyślił takie wymagania dla mieszkania, że wydawało sie niemożliwością znaleźć coś, co by je spełniało. Po czterech miesiącach jednak udało sie znaleźć i voila! przeprowadzamy się.
Nasze mieszkanie będzie mieć też prywatny ogród, więc juz zaczynam rozglądać się, w jaki sposób mogę sadzić rosliny i zioła.
A za miesiąc jedziemy do Polski, bo moja bratanica będzie mieć roczek. Jest to tak słodkie dziecko, że chciałoby się je schrupać. :-)
Ech, zmiany, zmiany.
Subscribe to:
Posts (Atom)