Nie mogę
uwierzyć, że już koniec lutego.
Dzieje się
ogromnie dużo.
Jakiś czas temu
pomyślałam sobie, że dobrze by było mieć pojęcie o tym, jak pisać w social
media. I co? Zyczenie się spełniło. Moja firma organizuje kurs na specjalistę
mediów społecznościowych. A ja już skończyłam pierwszy poziom!
Zrobiłam sobie
tez mnóstwo przyjemności w tym miesiącu – mam nowe perfumy, nowe ubrania, bilet
do Polski na sobotę, idę na warsztat T. Harv Ekera, w niedzielę byłam na Sound
Journey – rozbudowany koncert gongów, mis i innych instrumentów.
Jeśli słyszałeś o
powiedzeniu „Pieniądze szczęścia nie dają” i się z nim zgadzasz, to ujmę to w
taki sposób: Może i nie dają, ale czynią życie łatwiejszym i przyjemniejszym, a
o swoje szczęście mogę zadbać sama.
Jest we mnie
jednak jakiś wewnętrzny spokój, wiara, że idę właściwą drogą, że nic nie dzieje
się bez przyczyny. Nawet jesli teraz jest szaleństwo i wariactwo, to podążam za
tym i potrafię się tym cieszyć.
Do zobaczenia w
Polsce.