Friday 20 July 2012

Zderzenia kulturowe.


Mam okazję przypatrzeć się kulturze mułzumańskiej, jako że moja koleżanka z pracy jest mułzumanką i informuje mnie o zwyczajach panujących w jej kulturze.
Mam nadzieję, że nie czyni tego w celu nawrócenia mnie na jedynie słuszną drogę, bo raczej mnie to odstrasza niż przybliża.

Oto kilka rzeczy, o których się dowiedziałam:
Już wkrótce będzie Ramadan, miesiąc postu trwającego od świtu do zachodu słońca. Jest to okres, kiedy się nie je i nie pije. Do picia należy też zbyt duża ilość przełykanej śliny, więc śliny również nie można przełykać zbyt wiele.

Mułzumanie jedzą mięso halal, czyli mięso zwierząt, którym podrzyna się na żywca gardła i pozwala się wykrwawić.
Ponoć dlatego mułzumanie nie mają robaków w ciele. (Nie umiem tego potwierdzić)

Z. codziennie odmawia modlitwę „Panie, błogosław moją rodzinę” tysiąc razy, licząc je klikaczem, który mnie się kojarzy z reklamą Axe i panem klikającym liczbę kobiet lecących na niego. Pamiętacie? Jeśli nie, to Ben Affleck Wam przypomni:






Nie wolno jej także pić alkoholu, ba, nie wolno jej przebywać w miejscu, gdzie ten alkohol się pije, toteż każdy drink z pracy odbywa się bez jej obecności, a ona sama pomyka do domu na modlitwy.

Praktyki te, jak sama powiedziała, pozwolą jej bez cienia strachu stanąc przed obliczem Pana.

No comments:

Post a Comment