Friday 28 September 2012

Dzień amazingu!

Jak już wspomniałam, w mojej pracy poinformowano mnie, iż kończy mi się kontrakt. Zaznaczono przy tym, że będą próbowali mnie przenieść do innego projektu, aby mnie nie stracić.
Ja jednak trochę wcześniej wrzuciłam moje cv na stronę.
I zaczęły się dziać cuda. Dzień po tym, jak dowiedziałam się o końcu mojego kontraktu, rozdzwoniły się telefony agentów.
Nie robiłam sobie jednak wielkiej nadziei, pamiętając, jaki koszmar związany z szukaniem pracy miałam na początku tego roku.
Nieustanny stres, dużo rozmów przez telefon, dużo rozmów kwalifikacyjnych, dojazdów, zmęczenia i zero efektów, może poza zdobytym doświadczeniem rekrutacyjnym.

Ale tym razem było inaczej. Po pierwsze, dostałam pracę na tydzień za lepsze pieniądze, tylko po rozmowie telefonicznej.
Po drugie, we środę poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do jednej z dużych firm informatycznych. Owszem, pasowałam do opisu, ale z mojego doświadczenia wynika, że nie jest to gwarantem zatrudnienia.

Od razu na początku miałam przygodę związaną z nowymi mapami Appla. Jak wiadomo, zostały one wprowadzone z nowym systemem i pokazują cuda. Czasem rzeka jest drogą, czasem wyprowadzą Cię na środek pola. Mnie wyprowadziły na środek sąsiedniego parku biznesowego i kazały przejść przez nieistniejące przejście.

Na rozmowę wpadłam z 5 minutowym spóźnieniem i stwierdzeniem, że jestem ofiarą map Apple'a. To wywołało dyskusję na temat nowych technologii i iPhonów. I tym sposobem zamiast sztywnego interview miałam zabawną konwersację.

A następnego dnia miałam tę pracę.
Zaczynam 15 października.

No comments:

Post a Comment