Friday 1 June 2012


Już wkrótce minie cały rok odkąd stawiam swoje kroki w Londynie, zwanym pieszczotliwie Lądkiem Zdrojem.
Ulice przestały być przerażająco obce, wypełnione masą ludzi z różnych kultur (i w mojej części pochodzących głównie z Azji).
Pokój, który wynajmuję, został przeze mnie udomowiony, oswojony; ma w sobie mojego ducha, moje bibeloty i karteczki poprzylepiane na lustrze, a unosi się w nim zapach kadzidełek, które pachną podobnie jak te sprzedawane w Polsce (bo są z tej samej indyjskiej firmy).
Mam swoje ścieżki, park, w którym biegam, grono przyjaciół, ukochaną osobę ...

Jedenaście miesięcy to stanowczo za mało, aby przestać być zaskakiwaną przez rozmaite zwyczaje i tutejszą normalność.
I o tym właśnie będzie ten blog.

(Bo ja lubię pisać i grafomania to moje drugie imię)

No comments:

Post a Comment